Tropem powieści Małgorzaty Musierowicz:

Tytułowa Noelka (Elka Stryba) w wyniku rodzinnych zawirowań przeniosła wigilijną wieczerzę do przejścia podziemnego pod Rondem Kaponiera. Ten pomysł do tego stopnia zainspirował mieszkającego w Poznaniu Amerykanina Roberta Gamble, że literacka fikcja stała się rzeczywistością. W efekcie przez 20 lat (1992-2011) pod Kaponierą organizowane były w Wigilię świąteczne spotkania dla ubogich i samotnych poznaniaków.
Przeczytaj opis wigilijnego wieczoru pod Rondem Kaponiera:
Czyjeś radio tranzystorowe wywrzaskiwało rozgłośnie “Cichą noc’” ludzie stali, siedzieli na swoich stołeczkach składanych albo wprost na marmurowej posadzce.
W centrum tego zgromadzenia widniał stolik zastawiony wszelkimi możliwymi smakołykami, od kupnego makowca, poprzez rosyjskie konserwy rybne w tomacie, po napój gazowany „woda brzoskwiniowa grodziska” w dużych butlach. Nad wszystkim iskrzyła się własna choinka Elki, z jej własnym, najwłaśniejszymi kryształowymi gwiazdkami, które właśnie setkami błysków płonęły ponad głowami świętujących.
(Małgorzata Musierowicz “Noelka”)

Posłuchaj o tym, jak Tygrys i Róża prowadziły sondę uliczną dla Borejko-Station (audiobook "Imieniny", wyd. Labreto):
Wolisz przeczytać? Kliknij, by rozwinąć.
– Jak by pani zareagowała na wiadomość, że pani sąsiad to homo sapiens?
Pytanie zadała – znienacka wyciągając przed siebie mikrofon – pełna kociego wdzięku dziewczynka o stalowoszarych, skośnych oczach i ciemnych lokach do pasa. Profesjonalna pewność, dźwięcząca w jej głosie, zaskakiwała u istoty, która zapewne nie opuściła jeszcze szkoły podstawowej. Nieco z tyłu, jakby dystansując się od tej młodszej, stała urodziwa, dorodna dziewczyna w wieku licealnym. Spod jej miedzianej grzywki zerkały łagodne oczy koloru kasztanów. Ta młodsza, wytwornie blada, ubrana była w czarne paletko z aksamitnym kołnierzem i kokieteryjny kapelusik. Ta starsza – rumiana jak poziomka – w kurtkę z polaru i dżinsy.
Obie piękne panienki stały u wylotu przejścia podziemnego, zwrócone tyłem do majaczącego w oddali dworca Poznań Główny. Była godzina druga po południu; zaczynała się straszna dla tego miasta pora korków i zamętu. Tłumy płynęły nieustannie przez podziemia, schody i chodniki, a tramwaje, autobusy i chorobliwie liczne samochody osobowe nadjeżdżały – hałasując i smrodząc – ze wszystkich stron ronda Kopernika, zwanego obecnie, jak przed wojną, Kaponierą.
Zagadnięta kobieta miała pięćdziesiątkę, żółte włosy i fioletowy beret, wciśnięty na brwi namalowane kredką. Zatrzymała się, postawiła obok nogi torbę, zawierającą zakupy (szampan, krewetki oraz francuskie i holenderskie sery twarde i pleśniowe), po czym spojrzała z zaskoczeniem – lecz nie dalej niż na podsunięty jej mikrofon.
– Zareagowała? No, nie wiem – odrzekła. – A co bym miała powiedzieć takiemu? Mało to dzisiaj człowiek musi wyrozumieć i ścierpieć?
– Bardzo pani dziękuję – powiedziała uprzejmie kociooka profesjonalistka i wyłączyła mikrofon. Poziomkowa z grzywką nic nie powiedziała, bo właśnie, mocno ściągając szerokie brwi i zaciskając usta, usiłowała stłumić wybuch śmiechu.
– A ta sonda to dla kogo? – zainteresowała się pani w berecie.
– Dla Borejko-Station – gładko odparła kociooka. – Dzięki. Dzięki. Dzięki raz jeszcze.
(Małgorzata Musierowicz “Imieniny”)
Zamieszczone na stronie ilustracje oraz fragmenty audiobooków to materiały chronione na mocy prawa autorskiego. Niedozwolone jest ich powielanie, kopiowanie, przetwarzanie i wykorzystywanie poprzez dalszą publikację.
Następny przystanek:
Poprzedni przystanek:
Poznański Szlak Jeżycjady®
Trasa łącząca poznańskie fyrtle opisane na kartach powieści z serii Jeżycjada®, zrealizowana dzięki współpracy Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, Wydawnictwa Labreto oraz Legimi S.A. przy życzliwym wsparciu Małgorzaty Musierowicz.
Więcej informacji o szlaku:
Jak zwiedzać?
- Wybierz się na spacer z naszym przewodnikiem online:
- albo skorzystaj z ulotki - mapki: