Tropem powieści Małgorzaty Musierowicz:

Na placu miały miejsce robotnicze protesty przeciwko władzy ludowej w czerwcu 1956 r. oraz msza święta odprawiona przez papieża Jana Pawła II w 1997 r. Oba te wydarzenia znalazły się na kartach „Kalamburki”.
Przeczytaj opis rozgrzanego sierpniowym słońcem Placu Mickiewicza, który przemierzała z ciężkim plecakiem Bebe wracając do domu z wakacyjnego wypadu na Mazury:
Przecięła plac, pokryty gorącą łuską granitu, spojrzała z uczuciem na Mickiewicza (patrzał spod ciężkich powiek kamiennym posępnym wzrokiem, jakby to, co widział, poważnie go niepokoiło) - i dała nura pod prześwietloną koronę wielkiej wierzby płaczącej, której gałązki zwisały aż do ziemi. Jeszcze kawałek - i już aleja starych platanów pospieszyła ku niej ze swym ożywionym szumem pełnym ruchliwych cieni. Bebe poczuła, że z wolna odżywa.
(Małgorzata Musierowicz “Brulion Bebe B.”)

Posłuchaj opisu Placu Mickiewicza widzianego oczami Gabrysi Borejko w sylwestrową noc (audiobook "McDusia", wyd. Labreto):
Wolisz przeczytać? Kliknij, by rozwinąć.
Plac lśnił pustką. Odgarnięto tu już śnieg do czysta, białe płatki opadały na czarną nawierzchnię. Wicher łopotał flagami na wysokich masztach obok pomnika Czerwca. Opodal chmurny Mickiewicz stał na połyskującym cokole, a u jego stóp ledwie pełgał chwiejny płomyk. Od wielu lat, przed każdą Wigilią, tajemnicza ręka wiernie i uparcie zapalała mu takie imieninowo-urodzinowe światełko, a potem ponawiała ten znak pamięci co wieczór, aż do sylwestra. Mimo to granitowy poeta wydawał się bardzo samotny.
Złapała się na tym, że najzupełniej odruchowo posyła mu swój matczyny, krzepiący uśmiech – jeden z tych, które produkowała niegdyś dla pocieszenia własnego synka, gdy twierdził, że nikt go nie rozumie, a i on nie rozumie nikogo.
Przesunęła lampkę za krawędź cokołu, osłaniając ją od wiatru, który wył i świszczał, hulał po placu i szarpał koroną wielkiego drzewa, rosnącego tuż obok, na skraju trawnika. Była to wierzba płacząca, z gęstą, długą czupryną bezlistnych witek, sięgających zazwyczaj aż do samej ziemi; teraz ich pasma falowały, układając się zgodnie z pędem powietrza.
Rosła tu już od tak dawna! Zakochani lubili się chować pod jej osłoną, jak pod wielkim namiotem; a prawdę mówiąc i Gabriela się tam kiedyś ukryła – z Januszem! – chyba niedługo po pierwszej sylwestrowej prywatce! – i całowali się do utraty tchu!
Trzydzieści sylwestrów temu? A może i więcej! Nie do wiary.
(Małgorzata Musierowicz “McDusia”)
Zamieszczone na stronie ilustracje oraz fragmenty audiobooków to materiały chronione na mocy prawa autorskiego. Niedozwolone jest ich powielanie, kopiowanie, przetwarzanie i wykorzystywanie poprzez dalszą publikację.
Następny przystanek:
Poprzedni przystanek:
Poznański Szlak Jeżycjady®
Trasa łącząca poznańskie fyrtle opisane na kartach powieści z serii Jeżycjada®, zrealizowana dzięki współpracy Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, Wydawnictwa Labreto oraz Legimi S.A. przy życzliwym wsparciu Małgorzaty Musierowicz.
Więcej informacji o szlaku:
Jak zwiedzać?
- Wybierz się na spacer z naszym przewodnikiem online:
- albo skorzystaj z ulotki - mapki: